piątek, 22 sierpnia 2014

Od Lydii - CD. Darlene

Centaur spojrzał w naszą stronę. Po raz pierwszy zobaczyłam podobną istotę, byłam zdziwiona jego widokiem. Najwyraźniej jednak mieszkańców obozu wcale nie zaskakiwał; nikt, poza mną i Darlene, nie obdarzył go nawet przelotnym spojrzeniem.
- Chodź, co tak stoisz i się gapisz? - rzuciła moja towarzyszka, tym razem trochę ciszej i łagodniej. Podejrzewałam, że jej spokojniejszy ton wynikał wyłącznie z obecności Chejrona. Chcąc nie chcąc, podreptałam za nią na spotkanie z osobnikiem, którego nazwała centaurem.
- To jest nowa przybyszka, ma na imię... Właściwie, jak ty się nazywasz? - zapytała Darlene.
- Lydia Ilevelyn. - mruknęłam, wpatrzona w skrawek ziemi pod moimi nogami. Chciałam stamtąd jak najszybciej zniknąć.
- No więc, Lydia, zostawiam Cię z Chejronem. Może lepiej już pójdę. - odeszła prędko, nim centaur zdążył zareagować.
- Witaj, Lydio. Miło mi cię poznać. - oznajmił przyjaźnie. - Zapewne nie wiesz jeszcze nic o tym obozie?
- Nie... to znaczy... pani Temida wspominała, że ma na celu ochronę półbogów i że ja jestem jednym z nich... Córką Chione.
- A zatem wiesz bardzo niewiele. Temida z pewnością powiedziałaby Ci więcej, gdyby miała na to czas. Podejrzewam, iż przez całą drogę czuwała nad twoim bezpieczeństwem. Świat ludzi jest najeżony pułapkami dla młodych osób półkrwi. Obóz to miejsce, w którym szkolimy takie właśnie osoby, żeby były przygotowane na każdą ewentualność, oraz pomagamy im w rozwijaniu swoich mocy. Istnieją dwie drużyny: Czerwona oraz Niebieska. Ty należysz do Niebieskiej, która góruje nad Czerwoną, jeśli chodzi o inteligencję i strategię. Być może teraz brzmi to dla ciebie obco, ale z czasem zaaklimatyzujesz się i jestem pewien, że poczujesz się u nas dobrze. Na razie pójdź do swojej części tamtego niebieskiego domu, gdzie już czekają twoje rzeczy... Darlene! - zawołał. Po chwili brązowowłosa dziewczyna pojawiła się obok, wyraźnie niezadowolona. Jej obecność wyzwalała we mnie dziwny impuls; nie wiem dlaczego, ale miałam ochotę z nią walczyć, denerwowała mnie. - Zaprowadzisz Lydię do Niebieskich.
- Dlaczego akurat ja?! - parsknęła - To znaczy... czemu nie może zrobić tego ktoś z jej domu?!
- Byłaś najbliżej... Chodź, muszę zamienić z tobą parę słów.
Oddalili się ode mnie. Chejron zacząć tłumaczyć coś dziewczynie.

<Darlene? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz