wtorek, 9 września 2014

Od Ever - CD. Lycee

Wkurzyła mnie ta dziewucha. Popis przestał mnie słuchać, szczelał baranki… Wszystko prócz współpracy! Z nerwów zaczęłam podśpiewywać, co okazało się trafne, bo obaj zaczęliśmy się uspokajać. Po całej piosence zaczęliśmy wszystko od początku. Kłus galop, skoki… Zeszłam z niego posprzątać skrzynki, a on podążał za mną - nie ważne co zrobiłam, robił to samo. W nagrodę za dobrą pracę postanowiłam go umyć. Uwielbiał to, ale kochał się tarzać, więc zaraz po tym jak puściłam go na pastwisko, zrobił to.

Dopiero po przyjściu do pokoju zobaczyłam jak wyglądam. Makijaż rozmazany, pełno piasku i we włosach, sierść na getrach… Ściągnęłam wszystko i zabrałam prysznic. Ubrałam się w dość krótką biało - czarną bluzkę , bordowe rurki i vansy. 

Przed wyjściem na kolacje, założyłam jeszcze naszyjnik, okulary i bransoletkę. 
Szłam właśnie po jedzenie, gdy ktoś na mnie wpadł. To była ta sama dziewczyna co przeszkodziła mi w pracy z koniem. 
- To było nie chcący! – rozłożyła ręce.
- Jasne! Ty mnie chyba nie lubisz, co?! – warknęłam. – Najpierw na ujeżdżalni, a teraz to! - wskazałam ręką na fioletową plamę. 
- Nie zrobiłam tego specjalnie, gdybym chciała zrobiłabym to tak - machnęła ręką z kubkiem i cała jego zawartość wylądowała na mnie. 
- Przesadziłaś! – gdzieś w ziemię uderzyła błyskawica.
- Przepraszam – otworzyła szeroko oczy.
- Ever! Daj spokój, jest nowa, nauczy się – uspakajała mnie Rose. 
- I co z tego?! Popamięta mnie raz na zawsze! 
Między mną, a blondynką uderzy piorun. Wszyscy się cofnęli oprócz mnie i Rose. Dobrze wiedziała, że nic jej się nie stanie. Oprowadzała mnie po obozie, gdy do niego przybyłam, była pierwszą osobą, którą poznałam. 
- Będzie się działo – powiedział ktoś od Aresa. 

<Lycee? Radzę uważać>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz